czwartek, 31 maja 2012

Chcieć to móc!


http://media-cache6.pinterest.com/upload/276619602082688509_2NJ0wH08_c.jpg

Taki brzuch jest moim wyzwaniem na ten rok. Nie marzeniem, wyzwaniem. Zdałam sobie sprawę dość dawno temu, że zamiast marzyć, trzeba się brać do roboty. Zamiast myśleć, że nie nigdy nie wypracuję ciała, o jakim marzę, codziennie robię milion brzuszków i latam w każdej wolnej chwili na lekcje tańca towarzyskiego. Zamiast płakać, że nie stać mnie na ubrania, które mi się podobają, zaczęłam sama je robić. Zamiast po cichu kochać się w facecie, o którym marzę, zaczęłam po prostu swobodnie zachowywać się wśród mężczyzn. Efekt? Ważę 47 kilo przy wzroście 165 cm, mam szafę pełną ubrań, które uwielbiam i znalazłam genialnego faceta ( + jeszcze kilku, z którymi się zaprzyjaźniłam). Czasem nie jest idealnie, ale nie wolno brać to za usprawiedliwienie. Pokłóciłaś się z kimś? Coś nie poszło po twojej myśli Masz gorszy dzień? To przecież nie przeszkadza w robieniu brzuszków. Nie tylko ludzi, marzeń też nie obchodzą twoje problemy. Albo musisz je przezwyciężyć, albo pożegnać się z tym, czego chcesz. Nic, co cenne, nie przychodzi samo.

http://media-cache5.pinterest.com/upload/11047961555836999_qygfLQNN_c.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz